Gdy waga stoi w miejscu - czym jest efekt plateau?

 

W idealnym świecie zrzucanie wagi byłoby proste. Nie wymagałoby zmiany nawyków żywieniowych, ani tym bardziej ćwiczeń. Jednak fakt, że ktoś jest szczupły, nie musi oznaczać, iż jest zdrowy – przede wszystkim w tym ma przecież pomóc nam przejście na daną dietę.

Gubienie nadprogramowych kilogramów jest jedynie przyjemnym efektem ubocznym, na którym często zależy nam bardziej, niż na samym zdrowiu. Dlatego właśnie tak bardzo przejmujemy się, gdy po całkowitym odmienieniu trybu życia, spożywaniu jedynie przemyślanych posiłków i trenowaniu kilka razy w tygodniu, nasza waga najpierw leci w dół, a później nagle się zatrzymuje. W naturalnym odruchu kupujemy kolejną wagę i… okazuje się, że to wcale nie problem z nią. Co ważne – nie oznacza to także, że problem istnieje w nas. Nie robimy niczego źle. Po prostu nasz organizm stwierdził, że ostatnio przeszedł zbyt wiele zmian. To tak zwany efekt plateau. Jednak czasem coś, co wydaje nam się efektem plateau, jest wynikiem czegoś zupełnie innego.

Czym jest efekt plateau i dlaczego to prawdziwa zmora odchudzających się i dietetyków?

Nawet podczas utrzymywania takiego samego – oczywiście zdrowego – trybu życia, zdarzają się sytuacje, w których waga nagle przestaje odpowiadać. Może to oznaczać, iż właśnie zaczynamy mierzyć się z efektem plateau, który potrafi mieć bardzo zgubny wpływ na odchudzającego się. Przyczyny takiego stanu rzeczy są różne. Najczęściej jednak związane są z faktem, iż początkowa utrata wagi spowodowana była pozbyciem się nadmiaru wody, nie zaś tłuszczu.

Efekty były powalające i z pewnością potrzebne, jednak prawdziwa praca dopiero się zaczyna, a nierzadko trudno jest nam to zaakceptować właśnie przez wzgląd na brak wyraźnych oznak chudnięcia po tak dobrych początkach. Wydaje nam się, że robimy coś nie tak i… przestajemy o siebie dbać. Właśnie dlatego efekt plateau to nie tylko zmora odchudzających, ale także dietetyków, którzy doskonale wiedzą, że po tym etapie bardzo często następuje całkowite załamanie się osoby próbującej stracić na wadze. Zatrzymanie się wagi jest także spowodowane stabilizacją organizmu. Rozpoczynając program redukcyjny zmieniamy nawyki żywieniowe, a nasze ciało szybko reaguje na te rewelacje. Jednak po jakimś czasie (zwykle po zrzuceniu około 10% wyjściowej masy) organizm musi wyregulować metabolizm zgodnie z obecnym stanem naszego życia: zdrowym i regularnym odżywianiem się, dostarczaniem potrzebnych składników, ćwiczeniami. To nasz nowy stan wyjściowy, po którym znowu zaczniemy chudnąć. Potrzeba na to jednak czasu, zwykle do trzech tygodni. Jeśli przetrwamy ten krytyczny czas, znowu wejdziemy na odpowiednie tory.

A może to nie plateau?

Prawdą jest, że coś, co bierzemy za efekt plateau, może nim nie być. Dzieje się tak przez wzgląd na złe ocenianie postępów diety redukcyjnej. Jeśli sprawdzamy wyłącznie numery pojawiające się na wadze, szybko możemy stracić zainteresowanie wynikami, które w żaden sposób nie pokazują naszych sukcesów. Zniechęcamy się zatem, chociaż rzeczywiście chudniemy. Dużo bardziej miarodajnym sposobem sprawdzania efektów odchudzania jest mierzenie się w pasie. Dlaczego? Podczas zmiany trybu życia nie tylko zaczynamy dobrze się odżywiać, ale także ćwiczyć. Trening poprawia przemianę materii, pozwala na redukcję tkanki tłuszczowej, ale także sprawia, że zwiększamy tkankę mięśniową. Nietrudno się domyślić, że ona również swoje waży. Właśnie dlatego waga może nie tylko pokazać nam, że nie chudniemy, ale nawet, że ważymy jeszcze więcej! Nie warto panikować – zamiast tego po prostu róbmy swoje.

A może coś rzeczywiście jest nie tak?

Nierzadko spotykamy się z tym, że osoby pragnące zredukować swoją tkankę tłuszczową, rozpoczynają walkę z każdą kalorią. Początkowo jedzą jedynie trochę mniej, by z czasem uszczuplić swoje porcje żywieniowe do minimum. Z ciągle burczącym brzuchem zabijają głód wodą czy długim żuciem jedzenia. Prawdą jest jednak, że schudnięcie nie jest możliwe, gdy nie spożywamy odpowiedniej dla naszego organizmu ilości kalorii. Gdy jemy niewiele i czujemy głód, nasze ciało zamyka się i zaczyna bronić przed jakąkolwiek utratą energii, w tym także tkanki tłuszczowej. Metabolizm zmniejsza się drastycznie, a my nie chudniemy, a jedynie stajemy się słabsi. To jedna z konsekwencji nieodpowiednio dobranej diety bądź złej reakcji na efekt plateau. Gdy waga stoi w miejscu musimy przeczekać, dalej odżywiając się tak samo zdrowo. Możemy co najwyżej skorzystać z pomocy naturalnych spalaczy tłuszczu, które wspomogą nasz metabolizm. Głodzenie się nigdy nie jest dobrym wyjściem.

Efekt plateau może wydawać się czymś strasznym – zwłaszcza dla osób, które mają słabą wolę. W tym czasie warto zwrócić się z pomocą do dietetyka bądź po prostu porozmawiać z bliską osobą, która nas uspokoi i pomoże poradzić sobie z najbardziej krytycznym momentem. Zawsze można także liczyć na endorfiny wydzielane w trakcie ćwiczeń – one również pomagają poczuć się ze sobą lepiej. Najważniejsze, by trzymać się swoich planów i nie dać się pokonać!